Made In Warsaw (Classic Rock Show), Nowy Dwór Mazowiecki @ Kasyno Oficerskie, 04.04.2025.
POWTÓRKA Z ROZRYWKI
Cała okolica Twierdzy Modlin, wraz z należącym do całego kompleksu Kasynem Oficerskim, jest pełna historii, ciekawej architektury i urzeka swoim położeniem. "Lubię wracać tam gdzie byłem" jak śpiewał Zbigniew Wodecki, bo rzeczywiście warto wracać w miejsca, które się dobrze kojarzą. A mi się dobrze kojarzyło zarówno miejsce jak i zespół Made In Warsaw, który przybył do Nowego Dworu Mazowieckiego zagrać kolejny niezwykły koncert. Na co dzień ekipa dowodzona przez Łukasza Jakubowicza gra i śpiewa covery Deep Purple. Tym razem Purpury oczywiście nie zabrakło, ale zespół zagrał set składający się z klasycznych rockowych przebojów, a wspomagał ich Marek Raduli - wieloletni gitarzysta m.in. Budki Suflera, TSA, Bandy i Wandy oraz Bajmu.
Bez zbędnych wstępów zespół przystąpił do grania, zaczynając od "Hold The Line" zespołu Toto. Chwilę potem "Fading Like A Flower" i już mi się zrobiło cieplej na serduszku, bo Roxette akurat uwielbiam. Ale pozytywnych zaskoczeń było więcej, np. "The Best" z repertuaru królowej rock n' rolla Tiny Turner. Wszystkie piosenki śpiewały dwie panie - Aneta Kłosowska (w ubiegłym roku pełniła rolę marginalną) oraz świetna Ula Fryzka.
Set był pomieszany - raz spokojnie "Against All Odds" Phila Collinsa, za chwilę energeniczne "Venus", gdzie obydwie wokalistki wystąpiły w duecie, aż po hardrockowy klasyk nad klasyki czyli "Highway To Hell" AC/DC - jak się uśmiała któraś z pań, pojechaliśmy na Hel 😀 Miałem wrażenie, że dobór utworów miał pasować pod klawiszowe wstawki Łukasza Jakubowskiego, stąd m.in. pojawiło się "Light My Fire" Doorsów czy "Gołębi Puch" zespołu Lombard. Był też jeden autorski numer, czyli "Neony" - dobrze, że zespół nie spoczywa na laurach i próbuje nagrywać coś swojego.
A potem na scenie pojawił się wspomniany już Marek Raduli i radykalnie zmienił obraz (że tak powiem) układu scenicznego. Od pierwszego uderzenia struny widać było kto tu rządzi i rozdaje karty. Skinięciem głowy, ruchem gitary czy gestem ręką pokazywał kto teraz ma swoje solo, kiedy ma się skończyć utwór. Jak profesor z uczniakami, oczywiście nic nie ujmując wszystkim muzykom Made In Warsaw, bo grali wspaniale. Ale jednak ten Raduli to inna liga. Najtrudniej miał się w tym połapać perkusista, który parę razy nie wstrzelił się w oczekiwania "mistrza".
Repertuar grany z Radulim, skupił się na kawałkach Deep Purple - na początek "Sail Away", chwilę potem świetne "No, No, No" oraz "Lazy" z popisami Jakubowskiego, Radulego i Dawida Pięty, który na co dzień gra w zespole pierwsze "skrzypce", a właściwie to włada gitarą prowadzącą - choć tym razem był trochę w cieniu. Nie mogło również zabraknąć "Child In Time" z emocjonalną wokalizą Fryzki.
Żeby nie był nudy to pojawiło się też "Come Together" (numer Beatlesów, ale jak zawsze wolałem wersję Aerosmith) oraz niespodziewanie "Co To Za Człowiek" z dorobku Breakoutu. Na koniec setu podstawowego "Comfortably Numb" Pink Floydów z absolutnie cudowną solówką Radulego, odegraną wiernie w stosunku do oryginału Davida Gilmoura. Wielki finał to oczywiście "Smoke On The Water".
Po ubiegłorocznym koncercie,
w którym gościem był Jerzy Styczyński z przyjemnością podszedłem do
kolejnego występu Made In Warsaw i po raz kolejny spędziłem dwie
wspaniałe godziny z rockowymi standardami. Tym razem było mniej improwizacji, próby zachęcenia do śpiewania publiczności, a więcej koncentracji na tym, że "dobrze wyszło". Widać, było, że zespół swobodniej czuje się w repertuarze Purpli niż innych zespołów. I na koniec jeszcze o wokalistkach - świetnie się uzupełniały, świetnie wyglądały i dobrały piosenki pod swoje mocne strony wokalne. Luz, swoboda i cieszenie się muzyką. Nie było męczącego krzyku pani Kądzieli jak podczas zeszłego koncertu w tym samym miejscu.
PS. Korzystając z okazji obiecuję, że
jeśli termin nie będzie mi kolidował to stawiam się jesienią na Purple
Day, razem ze swoim ojcem, który jest wielkim fanem Purpli od zawsze.
Setlista:
1. Hold The Line (cover Toto)
2. Fading Like A Flower (cover Roxette)
3. Here I Go Again (cover Whitesnake)
4. The Best (cover Tina Turner)
5. Against All Odds (cover Phil Collins)
6. Light My Fire (cover The Doors)
7. Venus (cover Bananarama)
8. Highway To Hell (cover AC/DC)
9. Neony
10. Gołębi Puch (cover Lombard)
11. Sail Away (cover Deep Purple, w/ Marek Raduli)
12. No No No (cover Deep Purple, w/ Marek Raduli)
13. Lazy (cover Deep Purple, w/ Marek Raduli)
14. Child In Time (cover Deep Purple, w/ Marek Raduli)
15. Come Together (cover The Beatles, w/ Marek Raduli)
16. Co To Za Człowiek (cover Breakout, w/ Marek Raduli)
17. Comfortably Numb (cover Pink Floyd, w/ Marek Raduli)
Bis:
18. Smoke On The Water (cover Deep Purple, w/ Marek Raduli)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz