niedziela, 2 lutego 2025

T.Love, Warszawa @ Saska Kępa, 25.05.2024.

 

"POGODA ZABIJA DZIEŃ ..."

"Czujesz jak tu pachnie
Tak wygląda chyba raj
Najlepsze miesiące
To kwiecień, czerwiec, maj"

Tak śpiewa Muniek w piosence "Ajrisz". Wiosenne miesiące to czas kiedy T.Love zawsze chętnie występuje w Warszawie. Zwykle zespół grał na Juwenaliach na Stadionie Syrenki, ale tym razem wybór padł na Święto Saskiej Kępy - zawsze to coś nowego, szczególnie jeśli chodzi o miejscówkę. Scena została ustawiona centralnie na ulicy Francuskiej, zamkniętej tego dnia dla ruchu pojazdów. Jako, że ulica jest dosyć wąska, to strefa dla widzów ciągnęła się hen daleko wzdłuż ulicy. Wokół kręciło się dużo rodzin z dziećmi i z początku nic nie zapowiadało, że za chwilę odbędzie się koncert rockowy. Jak się miało okazać, koncert nie był jedyną atrakcją tego dnia ...

poniedziałek, 27 stycznia 2025

[Z Archiwum AS-a] T.Love, Warszawa @ Klub Stodoła, 27.11.2009.


CZADOWO

T.Love to chyba najbardziej energetyczny polski zespół. Muzycznie odstają od wielu polskich kapel, a Muniek jak sam przyznaje nie umie śpiewać. Niedoróbki w umiejętnościach nadrabiają jednak niesamowitym powerem na scenie. Prosty rock and roll bez rozbudowanych kompozycji i skomplikowanych tekstów. Muzyka płynąca prosto z serca plus najbardziej charyzmatyczny wokalista w Polsce - Muniek Staszczyk, który swoim zachowaniem potrafi porwać do zabawy nawet najbardziej sztywnych fanów. Nic więc dziwnego, że na tradycyjne listopadowe koncerty w Stodole były wyprzedane na długo przed planowaną datą koncertu. Obydwa listopadowe występy były wyjątkowe. W czwartek razem z T.Love wystąpił Kryzys z idolem Muńka z młodości - Robertem Brylewskim. Ciekawiej jednak zapowiadał się piątek, gdzie gośćmi mieli być Zbyszek Hołdys i Kora, dlatego wybrałem ten drugi koncert.

niedziela, 26 stycznia 2025

Made In Warsaw (Deep Purple Tribute), Nowy Dwór Mazowiecki @ Kasyno Oficerskie, 19.04.2024.

 

DUCH HISTORII
 
Trzy dni po wizycie w Katowicach na Slashu wybrałem się do Nowego Dworu Mazowieckiego, gdzie na tle malowniczej Twierdzy Modlin miałem okazję zobaczyć pierwszy w swoim życiu występ tribute-bandu. Padło na zespół Made In Warsaw, który wykonuje piosenki z repertuaru grupy Deep Purple. Muszę przyznać, że oprócz bliskości od miejsca zamieszkania, na koncert przyciągnęła mnie zwykła ludzka ciekawość dla tego typu projektów. Dodatkowo w programie koncertu zapowiadany był (jako gość) legendarny gitarzysta jeszcze bardziej legendarnego zespołu Dżem - Jerzy Styczyński.

czwartek, 23 stycznia 2025

[Z Archiwum AS-a] Deep Purple, Łódź @ Atlas Arena, 25.10.2015.


SMOKE FROM THE TIRE ...

Na koncert Purpli czekałem ładnych parę lat. Zawsze coś stawało na przeszkodzie - odległość i wydatki na inne, ważniejsze (z mojego punktu widzenia) koncerty - to główne przyczyny. Tym razem nie zaistniały żadne przeciwności losu, żeby udać się do Łodzi, aby posłuchać na żywo "Smoke On The Water" i innych wielkich klasyków. Kto jednak myśli, że był to występ pod szyldem "Greatest Hits" był w wielkim błędzie, ale o tym później.  

Na wspólny wypad do Atlas Areny udało mi się namówić tatę, dla którego był to obok Led Zeppelin zawsze najważniejszy zespół. Jednocześnie był to jego pierwszy duży koncert (po nieudanej próbie obejrzenia Carlosa Santany w Warszawie, którego koncert został odwołany). Tym bardziej się cieszę, że pomogłem spełnić marzenie jakim było zobaczenie Deep Purple na żywo. Niestety podróż przebiegła z przygodami, przez co groziło nam nie dotarcie na koncert na czas. Kilkaset metrów przed halą pękła nam opona, poszedł dym, a w powietrze uniósł się zapach spalonej gumy. Na szczęście sprawnie poszła Nam wymiana koła na tzw. "dojazdówkę" i jakoś doczłapaliśmy się na parking skąd pędem ruszyliśmy do hali, gdzie grał już support. 

poniedziałek, 13 stycznia 2025

[Z Archiwum AS-a] Slash feat. Myles Kennedy and the Conspirators, Łódź @ Atlas Arena, 20.11.2015.


CYLINDRY Z GŁÓW

Łódź. Niedługo na informację, że mam jechać na koncert do tego miasta zacznę reagować nerwowym drżeniem rąk. Po mega-korku na autostradzie w drodze na Aerosmith i pękniętej oponie w drodze na Deep Purple, tym razem doszła nagła potrzeba zmiany środka lokomocji. Przez niespodziewane roboty drogowe na drodze dojazdowej spóźniłem się (nieznacznie, ale jednak) na zbiórkę autokaru, przez co bus odjechał beze mnie i już na pierwszym etapie podróży musiałem szukać alternatywy. Na szczęście z Warszawy do Łodzi nie jest daleko więc biegiem pognałem na Dworzec Centralny, gdzie już pół godziny później siedziałem w wagonie pociągu podążającego w kierunku stacji "Łódź Kaliska". 

niedziela, 12 stycznia 2025

[Z Archiwum AS-a] Slash feat. Myles Kennedy and the Conspirators, Kraków @ Kraków Arena, 20.11.2014.


SLASH ON FIRE

Zaledwie 1,5 roku po koncercie w Katowicach, Slash odwiedził nasz kraj ponownie. Jeśli w tym tempie ma zamiar rekompensować swoim fanom to, że wcześniej nie przyjeżdżał z Guns N' Roses i Velvet Revolver to ja nie mam nic przeciwko. Tym razem Kudłaty wraz ze swoim zespołem wystąpił w nowej hali w Krakowie promując swój świeżo wydany krążek "World On Fire".  

Slash feat. Myles Kennedy and the Conspirators, Katowice @ Spodek, 16.04.2024.

 

PODRÓŻ POKOLENIOWA
 
Historia zatoczyła koło. Dokładnie 13 lutego 2013 roku Slash zagrał w Katowicach pierwszy w historii koncert w Polsce, a w brzuchu mojej ówczesnej dziewczyny (dziś żony i matki moich dzieci) kiełkowało nowe życie. Nie wiem czy dźwięki Les Paula docierają przez wody płodowe, ale najwyraźniej coś musi być na rzeczy, bo 11 lat później, zakochany w Slashu dziesięciolatek powrócił z ojcem do Katowic, żeby zobaczyć swojego idola na żywo. Dla mnie był to szósty koncert Slasha (a 9-ty licząc występy z Guns N' Roses), rzadko który muzyk tak chętnie odwiedza Polskę. Mam nadzieję, że nie ostatni i że zdążę synowi pokazać jeszcze trochę legend rock n' rolla na żywo.

piątek, 3 stycznia 2025

[Z Archiwum AS-a] Slash feat. Myles Kennedy and the Conspirators, Katowice @ Spodek, 13.02.2013.


POZNAŁEM GO PO CZARNYM KAPELUSZU

Kolejny artysta, którego zobaczenie na żywo było spełnieniem moich młodzieńczych marzeń. Obok Axla Rose, to najbardziej charakterystyczny członek legendarnego składu Guns N' Roses. Slash - świetny gitarzysta, w latach 80. i 90. często nazywany człowiekiem bez twarzy, bo spod bujnej fryzury, która zakrywała mu twarz, widać było tylko kolejne papierosy wystające z ust. Jako, że marzenia należy spełniać już w pierwszych godzinach sprzedaży, bilet miałem w rękach :) Bilet był tym cenniejszy, iż ze Slashem gra obecnie jeden z najbardziej utalentowanych wokalistów w świecie rock and rolla - Myles Kennedy. Znam i cenię go z Alter Bridge, widziałem nawet raz na żywo - uważam, że jest rewelacyjny - ma świetny kontakt z publiką, a przy tym gra i śpiewa w mocno wyluzowany sposób, co dodaje muzyce świeżości i polotu. Przy takim zestawie osobowości (charyzmatycznych ale jednocześnie bardzo skromnych) jednego można było być pewnym - że koncert nie opóźni się 2,5 godziny :P