LETNIE GRANIE Z PRZESŁANIEM
Daaaawno nie byłem na koncercie akustycznym, w którym zamiast hałasu przemawiają emocje i intymna atmosfera. Widząc w kalendarzu koncertów projekt Muniek i Przyjaciele nie mogliśmy sobie odmówić z żoną uczestnictwa. Nie tylko ze względu na naszego ulubionego charyzmatycznego wokalistę, ale przede wszystkim z uwagi na udział w projekcie wieloletniego gitarzystę T.Love - Janka Pęczaka, którego darzymy ogromnym sentymentem. Dosyć zgodnie uważamy z małżonką, że obecni gitarzyści legendarnego zespołu nie dorastają Jankowi do pięt jeśli chodzi o charyzmę, energię i umiejętności.
Sam Muniek Staszczyk w akustycznej odsłonie również stanowił nie lada tajemnicę. Rzadko się zdarza, żeby regularny skład T.Love grał na spokojnie - poza "Lucy Phere", czasem "Wychowaniem" i intro do "Kinga" gitara klasyczna raczej nie jest w użyciu przez gitarzystów zespołu.
Koncert odbył się na dziedzińcu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy Krakowskim Przedmieściu, wprost naprzeciw Pałacu Prezydenckiego. Bardzo klimatyczne miejsce, w sam raz na letnie granie przy zachodzącym słońcu. Muniek jest w Warszawie niezwykle popularny i lubiany, stąd w piątkowy wieczór zebrał się całkiem spory tłum.
Akustyczne trio w składzie Muniek Staszczyk, Janek Pęczak i Cezary Kosman rozpoczęło występ od coveru Boba Dylana "All Along The Watchtower" (bardziej znanej z wykonawstwa Jimiego Hendrixa) z polskim tekstem znanym jako "Dookoła Wieży". To utwór, który T.Love swego czasu dosyć często grał w elektrycznej wersji.
Zaraz potem "1996", jeden z największych hitów T.Love od kilkunastu lat. Idąc za ciosem usłyszeliśmy dawno nie grany "Make War Not Love" z płyty "I Hate Rock n' Roll". Biorąc pod uwagę bliskość Pałacu Prezydenckiego dosyć osobliwie zabrzmiał wers "te same prezydenckie kłamstwa, znane od lat", ale na taką opinię kolejni politycy sprawujący najwyższy urząd w Państwie solidnie sobie zapracowali. Autorski kawałek akustycznego tria, czyli "Zabawki", dopełnił pierwszej części występu.
"Apaszem Stasiek Był" z repertuaru zespołu Szwagierkoloaska, to przywołanie ducha Stanisława Grzesiuka. Szkoda, że to jedyny utwór z tego projektu muzycznego - warszawski bard zasługuje na więcej, zwłaszcza przy dowolności w doborze setlisty. Dalej "Pola" z solowego projektu Muniek, gdzie tytułowa Pola personalizuje zachowanie naszego kraju. Muniek, podobnie jak jego kumpel Kazik, zawsze miał celne oko to trzeźwej oceny sytuacji społecznej w kraju.
Kolejny kawałek z "I Hate Rock n' Roll", czyli "Pracuj Albo Głoduj" to kolejne zaskoczenie w secie i otwarta krytyka korporacyjnych praktyk. Dalej posypały się Tilavove hity, które rozruszały dosyć niemrawą do tego czasu publiczność. "Bóg", "Ajrisz", "I Love You", "Wychowanie", "King" czy "Nie, Nie, Nie" to przeboje które zna i śpiewa każdy. Akustyczne wersje pozwoliły na odkrycie tych kawałków na nowo. Na koniec setu podstawowego kolejne nawiązanie do twórczości Boba Dylana, czyli "Czasy Nadchodzą Nowe" (w oryginale "Time They Are a-Changin"), z którego dosyć osobiście odebraliśmy z żoną wersy:
"Słuchajcie, rodzice, przemija wasz czas
Dajcie porwać się albo jesteście bez szans
Synowie i córki nie słuchają już was
Świat nie myśli już jednakowo
Potępiacie to, czego nie pojmiecie i tak
Oto czasy nadchodzą nowe"
Jakież to kurwa prawdziwe ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz