2020 to był kiepski rok we wszystkich dziedzinach życia. Nie inaczej było z muzyką. Masowo odwoływane koncerty, z płyt ukazały się tylko te, które były zaplanowane dużo wcześniej i ciężko było zatrzymać całą machinę produkcyjno-promocyjną. Cały świat zamknął się we własnych czterech ścianach i skupił na przetrwaniu. Długofalowo może to mieć pozytywne skutki, wg mojej skromnej opinii początek 2021 roku zaowocował w kilka świetnych płyt, przebijających nr 1 na poniższej liście.
Cały ranking powstawał w wielkich bólach - raz, że miałem problem żeby uzbierać dziesięć w miarę przyzwoitych krążków (a przesłuchałem ich grubo ponad setkę), a dwa czas nie jest z gumy i 24 godziny w moim przypadku to stanowczo za mało, gdy trzeba je rozłożyć na rodzinę, pracę i pozostałe zainteresowania. Ostatnie tygodnie to był już tylko czas, żeby opublikować ranking najlepszych płyt za 2020 rok tylko dla własnej satysfakcji i z obowiązku statystycznego. Nie będę obiecywał, że kolejne wpisy będą się pojawiać regularnie, ale czynię postępy z systematycznością więc powinno być lepiej, szybciej i mocniej!
Tymczasem, życzę miłej lektury! Jak zawsze liczę na Wasze opinie i będzie mi miło, jeśli dzięki Asowi Koncertowemu zyskacie kilka miłych muzycznie chwil.